Rodzice stoją obecnie przed trudnym wyborem: czy rozmawiać z dziećmi o wojnie w Ukrainie? Jeśli tak, to w jaki sposób? Co zrobić, by ich nie wystraszyć, a z drugiej strony udzielić im odpowiedzi? Na te i inne tematy rozmawiamy z Anną Jastrzębską – psychotraumatologiem, pedagogiem i ratownikiem.
Dzieci na pewno słyszą o wojnie, wojna jest wszechobecna w mediach, w rozmowach… Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie i czy w ogóle zaczynać rozmowy, jeśli dziecko nie inicjuje tego tematu.
Wydaje mi się, że teraz jest idealna okazja, by poruszać z dziećmi trudne tematy. Naturalne będzie odpowiadanie na pytania dzieci, bo jak Pani wspomniała, wojna jest wszechobecna i dzieci na pewno będą o nią pytać. Natomiast inaczej będziemy rozmawiać z dzieckiem w wieku przedszkolnym, szkolnym i nastolatkiem. Trzeba zacząć od zróżnicowania treści.
Jak na przykład rozmawiać o wojnie z dziećmi w wieku szkolnym?
Warto zwrócić uwagę na poziom rozwoju indywidualnego dziecka. Można odwołać się do lekcji historii, które zapewne w szkole ma, do filmów czy seriali. Komunikat: „Ukraina, nasz wschodni sąsiad, został zaatakowany przez wojska rosyjskie, w związku z tym Polacy mobilizują się, żeby pomóc Ukraińcom i Ukrainkom” jest jak najbardziej w porządku. Kluczem jest nawiązywanie do tego, co dziecko już zna.
A nastolatki?
Nastolatki często bardzo dobrze rozumieją już, czym jest wojna. Ich poglądy i opinie są w jakimś stopniu sformułowane. Co więcej, możemy toczyć z nimi ciekawe dyskusje. Choć nieczęsto się o tym mówi, obecna sytuacja może być dla nich rozwojowa.
W jaki sposób?
Nastolatki są w świetnym okresie, ponieważ chcą być częścią większej całości. Dlatego teraz mają okazję, by zaangażować się w pomoc uchodźcom i w ten sposób poczuć, że należą do większej grupy działającej w dobrym celu.
Niektórzy rodzice zachowują spokój, inni wpadają w panikę i głośno zastanawiają się, czy Polska będzie następna, czy jesteśmy bezpieczni. Jaki ma to wpływ na dzieci?
Dzieci są jak sejsmograf, idealnie wyłapują emocje rodzica. Jest wiele badań, które pokazują, że to emocje rodzica silnie wpływają na emocje dzieci i modelują tymi emocjami. Jeśli dziecko jest spokojne, ale widzi spanikowanego rodzica to zdecydowanie łatwiej będzie mu odczuwać lęk. Jeśli z kolei dziecko odczuwa lęk, ale rodzic jest spokojny, szansa na to, że dziecko się uspokoi jest dużo większa.
Co zrobić w sytuacji, gdy dziecko zadaje pytania „Co będzie dalej?”, „Czy do nas też przyjdzie wojna?”
Mówienie szczerze i wprost jest najlepszym rozwiązaniem. „Nie wiem” to poprawna odpowiedź, bo naprawdę nie wiemy. Możemy powiedzieć, że wojna jest za granicą, jesteśmy bezpieczni. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć co będzie. Lepiej być szczerym niż opowiadać, że na pewno będzie dobrze, bo tego również nie wiemy.
To jak mogą zachowywać się rodzice, żeby wspierać swoje dzieci?
Na pewno spokojnie. Dodatkowo mogą pokazywać swoją postawą, że warto pomagać, zaangażować się w działania pomocowe na rzecz uchodźców. Wtedy dzieci zobaczą, że nawet gdy jest wojna, ludzie są w stanie się zorganizować i wspierać osoby w potrzebie. Badania pokazują, że to wsparcie społeczne jest jednym z czynników decydujących o stanie naszego zdrowia psychicznego.
Więcej na temat tego, jak rozmawiać z dziećmi o wojnie, możecie usłyszeć w podcaście „Rozmowy o…”, który prowadzi Fundacja Dorastaj z Nami. Zapraszamy na Youtube lub Spotify, a także na naszego Facebooka i Instagrama, gdzie regularnie publikujemy aktualności z życia Fundacji.