Mama Izy tak opisuje swoje zmagania ze śmiercią męża i wychowywaniem córki: Jestem mamą Izy – energicznej dziewczynki. Jej tata zginął, gdy miała zaledwie 10 miesięcy. Pamiętam, że tego wieczora była ubrana w kolorowe śpioszki w biedronki, dziś już schowane do szafy, o wiele na nią za małe. Z perspektywy czasu widzę, że musiałyśmy uczyć się z Izą wspólnego życia ze sobą na nowo. Nawet tak podstawowa czynność jak kąpiel była dla nas nie lada wyzwaniem. Ani razu nie robiłyśmy tego bez Marka, więc wtedy wydawało mi się to niewykonalne. W trójkę tworzyliśmy zgraną paczkę, Marek przekazał przez ten krótki czas masę ciepła i miłości naszej córce, co najprawdopodobniej poskutkowało tym, że jest teraz tak pozytywną i wesołą dziewczynką. Poświęcał jej wiele uwagi, nie mógłby lepiej wykorzystać tych 10 miesięcy, który dane im było spędzić razem. Był bardzo zaangażowanym rodzicem, z wielką przyjemnością patrzyłam, z jaką miłością zajmował się naszą córką. Nie mogę pogodzić się z tym, że Iza nie pozna go osobiście. Jak mocno bym się nie starała, nie będę w stanie „zwrócić” jej taty. Zdjęcia, filmy i opowiadania nie oddadzą tego, jaki był. Tato Izy był strażakiem. 25 maja 2017 roku zginął na służbie, gasząc pożar hali magazynowej. Dzień wcześniej obchodziliśmy trzecią rocznicę naszego ślubu, tego dnia widziałyśmy go z Izą po raz ostatni. W ten sposób Iza stała się jedną z najmłodszych podopiecznych Fundacji „Dorastaj z Nami”. Dziś, jak każdy rodzic, staram się, aby moje dziecko miało zapewnione pogodne dzieciństwo i dobry start w przyszłość – tu z pomocą przyszła Fundacja. Iza, choć jeszcze zbyt mała, aby to rozumieć, ma obok siebie oprócz rodziny i bliskich wielu ludzi, którzy chcą jej pomóc. Jest to też motywujące dla mnie jako rodzica. Nieraz dopadają mnie chwile zwątpienia i bezradności, najchętniej przespałabym cały tydzień, ale przecież wiem, że muszę dać z siebie wszystko. Skoro inni ludzie działają w naszej sprawie, więc i ja muszę! Z upływem czasu Iza będzie coraz więcej rozumiała i zadawała trudne pytania. Pociesza mnie, że jest w grupie dzieci, które mają podobne doświadczenia. Choć przeżycia wszystkich, którzy do niej należą, są tragiczne, myślę, że razem jest łatwiej! Fundacja podkreśla też fakt wyjątkowości rodziców tych wszystkich dzieciaków. Chciałbym, żeby Iza wiedziała, że jej tata był wspaniałym człowiekiem, pod każdym względem, Dzięki Darczyńcom Iza może liczyć na wsparcie w rozwijaniu swoich zainteresowań oraz pomoc w przyszłej edukacji. Gdy tylko nadejdzie odpowiedni moment z chęcią zapiszę córkę na ciekawe zajęcia. Moje słoneczko uwielbia malować, więc może będzie to kółko plastyczne.  Staram się z optymizmem patrzeć w przyszłość, mam nadzieję, że uda mi się zapewnić jej wszystko, czego będzie potrzebowała. Wiem, że Marek dążyłby do tego samego. Iza była jego małą Izabelką, miał wiele marzeń i planów z nią związanych. Postaram się je realizować punkt po punkcie. Z życzliwymi ludźmi wokół nas zapewne będzie prościej.