Ich mama po tej stracie, musiała sama zadbać o dzieci i dom. Nie było im łatwo.

-To był uczynny, dobry człowiek. Nigdy nikomu nie odmówił pomocy. Był zaradny i kochał wszystko to, czym się zajmował – mówią o nim bliscy.

– Kiedyś wyciągnął człowieka spod płonącej cysterny z paliwem. Zdążył i uratował życie temu człowiekowi, a przecież było ogromne ryzyko, że cysterna zaraz wybuchnie.

Kamil jest dzisiaj studentem informatyki, już od kilku lat pracuje, żeby wspomóc mamę i siostrę. Justyna skończyła geografię, a potem jeszcze zrobiła studia podyplomowe: rzeczoznawstwo majątkowe i wycenę nieruchomości. Ich mama marzy o długiej, dalekiej podróży ale przede wszystkim o tym, żeby jej dzieciom życie ułożyło się dobrze!