Tato był oddany swojej służbie i jej właśnie podporządkował swoje życie. Jako jego rodzina rozumieliśmy to i podziwialiśmy, że każdego dnia z zapałem, entuzjazmem i niesłabnącą miłością do Wojska Polskiego, poświęcał się swoim obowiązkom. W swojej pracy był dla nas wszystkich wzorem, byliśmy z niego dumni, cieszyliśmy się z każdego jego awansu, odznaczenia i pochwały. Codziennie wpajał nam wartości, w które sam wierzył – honor, odwagę, uczciwość, pracowitość. Uczył nas nie tylko słowami, ale przede wszystkim własnym przykładem – przez obserwację tego, jak podchodzi do każdego z nas, do swoich współpracowników i do służby – mogliśmy wykształcić własne systemy wartości i oprzeć je na solidnym fundamencie.

Poświęcenie taty dla Wojska Polskiego wiązało się dla nas z częstymi jego nieobecnościami i tęsknotą, zwłaszcza w okresach jego misji zagranicznych. Choć rozumieliśmy, że taki jest właśnie charakter jego służby, brakowało nam go i nie chcieliśmy się z nim rozstawać. Taty nie było z nami podczas niektórych ważnych wydarzeń z naszego życia, komunii, bierzmowania, matury – podczas gdy nasi koledzy i koleżanki przeżywali te wydarzenia ze swoimi rodzinami, my tęskniliśmy za Ojcem, wiedząc równocześnie, jak bardzo chciał być przy nich obecny.

Jako jego jedyna córka miałam w nim wzór Ojca i Męża, kochającego i troskliwego, który robił wszystko, by jego rodzinie niczego nie brakowało, oraz żeby czuła się bezpieczna. Każda spędzona z nim chwila jest droga w mojej pamięci, tym bardziej, że żadna już nigdy się nie powtórzy. Z dzisiejszej perspektywy żałuję, że chwil tych było tak niewiele.

 Nic nigdy nie będzie w stanie zastąpić mi Ojca, jednak wiem, że wszystko czego uczył mnie przez całe moje życie pozwalają mi być dzisiaj tym kim jestem i robię wszystko, by postępować zgodnie z wyznawanymi przez niego wartościami.

Wiem, że tato był dumny z każdego ze swoich dzieci i wspierał nas w podejmowanych przez nas działaniach i nie chciałby, by jakiekolwiek problemy przeszkadzały nam w nauce i rozwoju naszych pasji.

Patrycja Kordasz, córka Grzegorza Kordasza

 

Patrycja podobnie jak jej brat Michał, była naszą podopieczną od 2016r r. Ma 27 lat. Jej brat Michał – 14